Nowoczesna stodoła – to nie tylko styl. To styl życia. Ale pytanie powraca jak bumerang: czy to tylko moda? Czy może coś więcej niż efektowne zdjęcie na Instagramie? Postanowiliśmy rozłożyć tę „stodołę” na czynniki pierwsze.

Przeczytaj również: Projekt domu – M House Kres Architekci

Nowoczesna stodoła. Skąd się to wzięło?

To nie polski wymysł. Trend narodził się w krajach skandynawskich i Wielkiej Brytanii. Proste, wręcz archetypiczne bryły, dach dwuspadowy bez okapów, duże przeszklenia i naturalne materiały. Kojarzy się z wiejskim spokojem, ale nie trąci rustykalnym banałem. To miejski minimalizm przeniesiony na wieś, bez betonowego chłodu.

Co ciekawe, w Polsce styl ten przyjął się błyskawicznie. Może dlatego, że idealnie trafia w gusta nowoczesnych rodzin, które chcą przestrzeni, ale nie lubią pałacowego zadęcia. Chcą otwartości, ale też przytulności. Chcą dobrze zaprojektowanego życia.

Czy to tylko kwestia estetyki?

Oczywiście, że nie. Gdy projektujemy dom w tym stylu, nie zaczynamy od tego, jak ma wyglądać z zewnątrz. Zaczynamy od tego, jak ma działać od środka. I właśnie tu zaczyna się prawdziwa funkcjonalność.

Nowoczesna stodoła to:

  • efektywne wykorzystanie przestrzeni – często bez klasycznego podziału na korytarze i pokoje, z otwartą strefą dzienną i antresolą,
  • duże przeszklenia które pozwalają wpuścić do wnętrza maksymalnie dużo światła dziennego (to istotne nie tylko dla samopoczucia, ale i energooszczędności),
  • prosta bryła która ogranicza mostki termiczne i pozwala lepiej panować nad stratami ciepła (co ma znaczenie, jeśli planujemy zastosować rozwiązania energooszczędne).

Dlatego architekci, którzy specjalizują się w projektach nowoczesnych stodół, często łączą estetykę z praktyką. I właśnie wtedy rodzą się domy, które naprawdę się sprawdzają. Niezależnie od tego, czy mamy trójkę dzieci, psa i dwie walizki marzeń, czy jesteśmy samotnikami, którzy cenią przestrzeń, ciszę i zieleń za oknem.


Klucz tkwi w detalach

Na papierze wszystko wygląda prosto: bryła, szkło, dach. Ale prawda jest taka, że nowoczesna stodoła to wymagająca konstrukcja. Właśnie dlatego, że pozornie „nic tam nie ma”. A kiedy coś się wyłamuje z tej czystości, widać to natychmiast.

Z tego powodu inwestorzy zaczynają współpracę z architektem jeszcze zanim wybiorą działkę. Bo wszystko – układ względem stron świata, dostęp do światła, forma zadaszenia – ma znaczenie. Na etapie projektu warto od razu myśleć o zabudowach meblowychregały na książki, pojemne szafy, biurka… W takim domu liczy się każdy detal, każdy schowek, każda szafa ukryta za frezowanym frontem.

Jeśli wykańczamy nowoczesną stodołę, nie da się pójść na skróty. Tu działa zasada – albo robimy dobrze, albo nie robimy wcale.

Czy to styl dla każdego?

Nie. I bardzo dobrze.

Jeśli marzysz o wielkiej kolumnadzie, kutych poręczach i lustrzanych meblościankach – to nie będzie Twój klimat. Ale jeśli szukasz oddechu, światła i harmonii, jeśli ważna jest dla Ciebie jakość wykonania i estetyka, która nie krzyczy, ale mówi szeptem, to nowoczesna stodoła może być odpowiedzią na Twoje potrzeby.

Ale pod jednym warunkiem: że dobrze zaplanujesz proces. A to oznacza:

  1. Wybór architekta, który rozumie ten styl nie tylko wizualnie, ale też konstrukcyjnie i funkcjonalnie.
  2. Przemyślane wykończenia. Takie, które zagrają z surowością betonu lub drewnianą elewacją, nie wprowadzając chaosu.
  3. Zespół wykonawczy – doświadczony, sprawdzony, najlepiej taki, który potrafi pracować precyzyjnie i terminowo. Coraz więcej inwestorów korzysta z zespołów z doświadczeniem zagranicznym, które wnoszą do projektu solidność i świeże spojrzenie. Jesteś elektrykiem, spawaczem, hydraulikiem, monterem? Sprawdź – oferty pracy za granicą.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *