Masz przed oczami gotowy projekt domu – ładny, funkcjonalny, właściwie trafia w 80% Twoich potrzeb. Ale te 20%, które nie pasują, nie dają Ci spokoju. Bo przecież dom to nie mebel z IKEI, który „jakoś się dopasuje”. To przestrzeń, w której będziesz żyć. Codziennie. Przez lata. Dziś opowiem Ci czym jest personalizacja projektu i jak do niej podejść do z głową, sercem i spokojem. Bo da się.

Przeczytaj również: Remont starego domu – kiedy się opłaca, a kiedy lepiej budować od zera?

Gotowiec nie znaczy bezduszne kopiuj-wklej

Na rynku jest mnóstwo projektów gotowych. Naprawdę mnóstwo. Od klasycznych „kostek”, przez nowoczesne stodoły, po bardziej wyszukane konstrukcje z dziedzińcem i szklarnią. Ale w tym całym bogactwie trzeba sobie szczerze powiedzieć – nikt nie zna Twojego życia lepiej niż Ty.

Projekt gotowy to świetna baza. To jak ciasto biszkoptowe – możesz zjeść samo (też dobre), ale jak dodasz domowej konfitury, bitej śmietany i trochę rozkruszonej czekolady… no właśnie. Personalizacja to właśnie ta warstwa smaku.

Personalizacja projektu. Na czym się wykłada najwięcej inwestorów?

Architekt tłumaczył mi kiedyś, że inwestorzy często zaczynają od ‘poproszę tylko przesunąć jedną ścianę’, a kończą z zupełnie nowym projektem. I nie ma w tym nic złego – jeśli robi się to z głową. Oto kilka pułapek, na które warto uważać:

  1. Zmiany na oko, bez analizy funkcji – przesuńmy łazienkę, bo „fajniej wygląda po lewej stronie”… i nagle okazuje się, że kanalizacja idzie pod prąd.
  2. Zbyt duże okna w złym miejscu – bo tak miała sąsiadka. Ale sąsiadka ma działkę od południa, a Ty – od północy.
  3. Schody, które wyglądają pięknie na wizualizacji, ale w rzeczywistości zabierają pół salonu.

Dobry architekt Poznań nie powie Ci „nie da się”. Dobry architekt powie „da się, ale sprawdźmy, co to znaczy”. I właśnie tacy ludzie pracują w Milwicz Architekci – mają w ofercie zarówno projekty gotowe, jak i usługi indywidualnej adaptacji, które pozwalają Ci dopasować projekt bez rozwalania jego struktury.

A potem? Potem przychodzi czas na fachowców od wykonania.

Personalizacja projektu to nie tylko zmiana rysunku – to zmiana wykonania

Klient miał pomysł na przesunięcie kuchni o kilka metrów. Tyle że nie przewidział jednego: kanalizacji. I tu na scenę wkroczyła ekipa z rekrutacji przez biuro pośrednictwa pracy Poznańhydraulik z Ukrainy, elektryk z Gruzji i koordynator, który spinał całość.

Bez ich doświadczenia, prawdopodobnie wylaliby fundamenty, a potem rozkuwali połowę podłogi. A tak – kuchnia została tam, gdzie klient chciał, i wszystko działa.

Widzisz, personalizacja projektu to jedno. Ale wykonanie go zgodnie z tą wizją, bez kompromisów jakościowych, to drugie. Dlatego warto mieć u boku zaufanych fachowców – takich, którzy nie uczą się Twojego domu „na żywym organizmie”.

Małe rzeczy, które robią różnicę – czyli wnętrza z duszą

Kiedy dom już stoi, przychodzi moment decyzji równie ważnej, co układ ścian: jak to wszystko wykończyć.

I tu dochodzimy do detali. Szafa narożna, która idealnie mieści walizki. Biurko pod oknem, które nie zasłania widoku, ale daje światło do pracy. I kuchnia – stworzona dokładnie pod Twoje nawyki gotowania.

Tu też nie warto iść na skróty. Zamiast gotowych mebli z katalogu, które „prawie pasują”, lepiej zainwestować w meble na wymiar, które naprawdę pasują. Zadbaj nie tylko o estetykę, ale również o funkcjonalność.

Na koniec – pozwól sobie na dom marzeń

Personalizacja projektu gotowego to jak pisanie scenariusza na podstawie książki. Masz szkielet, masz historię, ale to Ty decydujesz, co będzie najważniejsze. Nie chodzi o to, by zmieniać wszystko. Chodzi o to, by zmienić to, co ma dla Ciebie znaczenie.

Masz projekt, który „prawie pasuje”? Zacznij od rozmowy z architektem. Potem z wykonawcą. Potem z kimś od wnętrz. A potem zrób sobie kawę. I wyobraź sobie, że ją pijesz już u siebie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *