Siedziałam kiedyś z klientami przy kawie, w kuchni ich tymczasowego mieszkania w kamienicy z lat 60. Za oknem ziąb, a w środku… też chłodno. Termometr na ścianie pokazywał 18°C, ale oni się uśmiechali: „To ostatnia zima w tym miejscu. Następna będzie w naszym nowym domu, tym energooszczędnym, co Pani rysuje.” Spojrzałam na projekt domu. Minimalistyczna bryła, dużo przeszkleń, naturalne materiały, ogrzewanie podłogowe z pompą ciepła, wentylacja mechaniczna. Energooszczędność w każdym calu. Ale zero kompromisów na rzecz estetyki. I wtedy zaczyna się najciekawsze.
Przeczytaj również: Personalizacja projektu gotowego – jak zrobić to z głową?
Czy energooszczędność musi być nudna?
Jeszcze dekadę temu większość „ekodomów” wyglądała jak krzyżówka bunkra z oranżerią. Projektanci skupiali się wyłącznie na współczynnikach, a gdzieś po drodze ginęła dusza budynku. Dziś na szczęście mamy inne możliwości. Nowoczesne budownictwo potrafi być jednocześnie wydajne i piękne. Warunek? Przemyślany indywidualny projekt domu od samego początku.
Dobrze zaplanowany dom energooszczędny zaczyna się na kartce papieru. A konkretnie: od decyzji, że estetyka i funkcjonalność mogą iść w parze.
Sztuczki architektoniczne, które robią różnicę
Oto kilka trików, które pozwalają pogodzić piękny wygląd domu z niskim zużyciem energii, a nawet sprawiają, że jedno napędza drugie:
- Orientacja względem stron świata. Brzmi banalnie, ale dobrze ustawiony dom potrafi „pracować ze słońcem”. Południowa ekspozycja to więcej światła zimą, a przy odpowiednich zadaszeniach – cień latem. W efekcie mniej grzania, mniej chłodzenia. To nie tylko architektoniczna mądrość, ale i czysta fizyka.
- Zwarta bryła bez zbędnych załamań. Proste formy nie tylko wyglądają nowocześnie, ale też ograniczają mostki termiczne. I nagle dom przypominający nowoczesną stodołę okazuje się zarówno piękny, jak i energooszczędny.
- Duże przeszklenia, ale tylko tam, gdzie mają sens. Owszem, okno od podłogi do sufitu wygląda zjawiskowo, ale trzeba wiedzieć, gdzie je umieścić. Właśnie dlatego tak ważne jest, by projektant czuł estetykę.
Design nie kończy się na ścianach
Wnętrza też mają znaczenie, a zwłaszcza to, jak są zaplanowane. W domach energooszczędnych dobrze działają otwarte przestrzenie z centralną częścią dzienną, która korzysta z pasywnego nagrzewania słońcem. Ale co, jeśli ktoś nie lubi pustych loftów?
Tu właśnie pojawia się rola mebli na wymiar – biurek narożnych, regałów na książki, szaf, które wypełniają przestrzeń i modelują ją. Dzięki nim można ukryć instalacje, poprawić akustykę, stworzyć zabudowy, które pomagają utrzymać temperaturę i nadać wnętrzu charakter. W dobrze zaprojektowanym domu każdy centymetr pracuje na naszą korzyść. Zwłaszcza jeśli meble tworzone są z trwałych, ekologicznych materiałów i dokładnie pod wymiar architektonicznej wizji.
A co z wykonaniem?
Można mieć najlepszy projekt i piękne wnętrze, ale jeśli ekipa zrealizuje to jak zlepek płyty OSB i silikonu, cała idea energooszczędności leży w gruzach. Dlatego wybór odpowiednich wykonawców jest niezwykle ważny. Zgrany zespół fachowców to gwarancja szczelności, dokładności i trwałości, a to są kluczowe wartości, jeśli chcemy realnie oszczędzać energię przez następne 20–30 lat. Dzięki doświadczeniu w pozyskiwaniu fachowców z różnych krajów, Workdei umożliwia firmom budowlanym zatrudnianie elektryków, hydraulików, monterów, spawaczy, ślusarzy i wielu innych specjalistów, dbając jednocześnie o formalności związane z ich legalizacją pobytu i pracy.
Gdzie ukryty jest sekret napędzający enerogooszczędność?
Energooszczędność? Sekret jest w całościowym podejściu. W architekturze, która integruje formę i funkcję. W projektach, które nie są kalką z katalogu, tylko odpowiedzią na realne potrzeby – energetyczne i estetyczne. Ponadto, w meblach, które są nie tylko piękne, ale i współtworzą klimat wnętrza. W ludziach, którzy wiedzą, jak zbudować dom, który będzie służył, a nie pochłaniał energię jak smok.
